Targ(i) mody. Co za dużo to niezdrowo?
Nie wiem jak Wam, ale mnie "targ"
w dalszym ciągu kojarzy się z miejskim bazarkiem, na którym obok
warzyw z własnego gospodarstwa, jaj kurzych z wolnego wybiegu,
własnoręcznie dzierganych skarpet, dostanę także pirackie CD,
przegrane VHSy czy fałszywe dokumenty (o tym tylko słyszałam, nie
pytajcie gdzie i za ile).
Z biegiem czasu słowo "targ"
poszerza swoją definicję, częściej występując w liczbie
mnogiej. Tym sposobem mamy: targi książki, domów i mieszkań,
ślubne, energetyczne, turystyczne, technologiczne. Z tych bardziej
'odjechanych': Targi Wyposażenia Kościołów, Przedmiotów
Liturgicznych i Dewocjonaliów, Targi Przemysłu Tworzyw Sztucznych i
Gumy, Targi Olejów, Smarów i Płynów Technologicznych. W samym środku tej mieszanki targów
rodzaju wszelkiego nie mogło również zabraknąć targów mody. Nie
sposób wymienić ich wszystkich, ponieważ lista jest na prawdę
długa i wciąż się zwiększa. Te, o których warto pamiętać to
np.: Targi Mody Poznań (najbliższa edycja 26-28.02.2014), Hush
Warsaw (najbliższa edycja 7-8.12.2013), Mustache Warsaw Yard Sale
(najbliższa edycja 08.12.2013), Misz Masz (najbliższa edycja 31.10.2013), Idea Fix Fest.
Po co to wszystko? Między innymi po
to, żeby wszystkim niedowiarkom udowodnić, że moda polska ma się
dobrze i wciąż zmierza do tego aby mieć się lepiej, po to żeby
udostępnić produkty polskich projektantów jeszcze większej ilości
potencjalnych odbiorców, po to, żeby pozbyć się dziwnego
stereotypu "niedostępności" projektantów i ich
produktów.
Uczestnictwo w targach mody to idealny
czas żeby poznać, pooglądać, po-dotykać, po-przymierzać,
zainteresować się, kupić, porozmawiać, miło spędzić czas.
Targów mody powstaje ostatnio więcej
niż grzybów po deszczu. Są to osobne wydarzenia na poziomie
lokalnym i ponad lokalnym, ale są to również wydarzenia
towarzyszące większych eventów tj.: Need for Street, Art&Fashion.
Czy w tym przypadku ilość działa na niekorzyść? Osobiście
jestem zdania, że każde wydarzenie promujące polską modę,
jakikolwiek miałoby charakter, jeśli jest organizowane z głową i
ma jasno określony cel, jest potrzebne.
Aby wziąć udział w targach mody nie
trzeba mieć grubego portfela, ani karty z pięciocyfrową kwotą na
koncie. Aby wziąć udział w targach mody trzeba mieć szczyptę
odwagi, trochę chęci, a przede wszystkim masę ciekawości. Warto
byłoby też zabrać z domu dobry humor, ale nie jest to warunek
konieczny, ponieważ zazwyczaj atmosfera tych eventów samoistnie
sprawia, że uśmiech pojawia nam się na twarzy.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz