18 grudnia 2013

Versace. Geniusz, sława i morderstwo.

To nie jest książka, której głównym bohaterem jest Gianini Versace. To tak na sam początek, żeby była jasność. Nazywana jest biografią, ale to raczej opowieść o przewrotnych losach wielkiego domu mody.

Zredagowana przez dziennikarkę Deborah Ball, wydana całkiem niedawno przez Wydawnictwo Dolnośląskie. Wspominam o tym, ponieważ rok, który dobiega już końca, obfity był w wydane biografie wielkich ludzi związanych z branżą mody. O Gianinim Versace wydane zostały dwie publikacje (Wydawnictwa Rebis i Dolnośląskiego). W ciągu ostatnich miesięcy opublikowane zostały również: Coco Chanel. Sypiając z wrogiem, Christian Dior, Balenciaga. Mistrz nas wszystkich, Prada. Obyczajowy fenomen.




Zdjęcie: własność prywatna
Książka, którą kilka dni temu odłożyłam na półkę, zaczyna się tragicznie. Od końca, od śmierci, od morderstwa. Bardzo dobry chwyt, na który sama dałam się złapać. Książka od pierwszych stron wciąga w świat w niej przedstawiony, któż by nie chciał znać odpowiedzi na pytanie "kto zabił?". Tymczasem odpowiedź znajdziemy dopiero w rozdziale 13, sto dziewięćdziesiąt stron od rozpoczęcia.

Autorka zebrała na prawdę pokaźny materiał (220 rozmów z członkami rodziny, przyjaciółmi, byłymi kochankami, współpracownikami, rywalami czy partnerami biznesowymi). To pierwsza książka, która powstała przy współpracy Santa i Donatelli Versace. W książce mamy więc mnóstwo różnych opowieści o życiu projektanta. W pewnym momencie czytania zaczęłam zastanawiać się o kim tak na prawdę jest opowieść? O ile odniesienia do Armaniego w początkowych patiach książki są uzasadnione, ponieważ był przeciwnikiem Gianiniego, z którym rywalizował, o tyle spora wzmianka o kondycji projektanta w roku 2000 była już mniej znacząca w kontekście opowieści. Oprócz tego opowieść o samym projektancie oszacowałabym jako 1/3 publikacji. Cała reszta zajmuje się kwestią żałoby rodzeństwa, spadku formy, nałogu Donatelli, kondycji firmy po tragicznej śmierci Wielkiego Projektanta.

Gianini wielkim artystą był, tego nikt nie może podważyć. Jego historia zaczyna się raczej banalnie i zgodnie z utartym schematem. "Kiedy miał mniej więcej 10 lat, zaczął zbierać leżące na podłodze zakładu strzępki wełny i jedwabiu i szyć z nich kukiełki, którym potem organizował prywatne pokazy mody."1 W książce autorka i wszyscy, przez których historia jest opowiadana, stawiają mu pomnik, trwalszy od spiżu. Zginął nagle, zupełnie niespodziewanie. Sam nie był w stanie postawić sobie pomnika, ale stworzył mocną podstawę do tego, alby wykonali to inni. Miał głowę pełną pomysłów, plan na działanie, odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach. Był wierny swoim przekonaniom i wytrwale dążył do celu. Wydaje się, że wszystko planował najdokładniej jak potrafił, a jednak w kwestii tak ważnej jak testament zdecydował się na zaskakujący krok. W dniu śmierci Gianiniego imperium Versace (50% udziałów) zostało przepisane na córkę Donatelli - Alegrę, która miała wtedy 11 lat.

Książkę "męczyłam" długo tylko i wyłącznie dlatego, że jest naszpikowana informacjami istotnymi. Autorka zalewa nas morzem liczb, które tak lubię. Odkładam ją na półkę i wiem, że zawsze, kiedy będę potrzebowała informacji o rodzinie Versace, mogę do niej sięgnąć.

P.S. Przy wcześniejszej książce tego Wydawnictwa zachwycałam się okładką. To była Prada. Obyczajowy fenomen. i to była fenomenalna okładka. Tym razem z okładki "patrzy na nas" nieco smutny Gianini, pewny siebie i swojej pracy, bez wyrażania skrajnych emocji. Patrzy i czeka aż w końcu po niego sięgniesz.

1. Ball Deborah, Versace. Geniusz, sława i morderstwo., Wydawnictwo Dolnośląskie, s.36

Ania Wawszkiewicz

Moda to coś więcej. Niż ciuchy, looki, wyprzedaże i ałtfity. Moda to przekazy, emocje, system korelacji, język. Słowami walczę o to by o tym pamiętać. Poza tym bywam tu i tam, czytam to i tamto, piszę tu i ówdzie.

1 komentarz :