Versace. Geniusz, sława i morderstwo.
To nie jest książka, której głównym
bohaterem jest Gianini Versace. To tak na sam początek, żeby była
jasność. Nazywana jest biografią, ale to raczej opowieść o
przewrotnych losach wielkiego domu mody.
Zredagowana przez dziennikarkę Deborah Ball, wydana całkiem niedawno przez Wydawnictwo Dolnośląskie. Wspominam o tym, ponieważ rok, który dobiega już końca, obfity był w wydane biografie wielkich ludzi związanych z branżą mody. O Gianinim Versace wydane zostały dwie publikacje (Wydawnictwa Rebis i Dolnośląskiego). W ciągu ostatnich miesięcy opublikowane zostały również: Coco Chanel. Sypiając z wrogiem, Christian Dior, Balenciaga. Mistrz nas wszystkich, Prada. Obyczajowy fenomen.
Zredagowana przez dziennikarkę Deborah Ball, wydana całkiem niedawno przez Wydawnictwo Dolnośląskie. Wspominam o tym, ponieważ rok, który dobiega już końca, obfity był w wydane biografie wielkich ludzi związanych z branżą mody. O Gianinim Versace wydane zostały dwie publikacje (Wydawnictwa Rebis i Dolnośląskiego). W ciągu ostatnich miesięcy opublikowane zostały również: Coco Chanel. Sypiając z wrogiem, Christian Dior, Balenciaga. Mistrz nas wszystkich, Prada. Obyczajowy fenomen.
Zdjęcie: własność prywatna |
Książka, którą kilka dni temu
odłożyłam na półkę, zaczyna się tragicznie. Od końca, od
śmierci, od morderstwa. Bardzo dobry chwyt, na który sama dałam
się złapać. Książka od pierwszych stron wciąga w świat w niej
przedstawiony, któż by nie chciał znać odpowiedzi na pytanie "kto
zabił?". Tymczasem odpowiedź znajdziemy dopiero w rozdziale
13, sto dziewięćdziesiąt stron od rozpoczęcia.
Autorka zebrała na prawdę pokaźny
materiał (220 rozmów z członkami rodziny, przyjaciółmi, byłymi
kochankami, współpracownikami, rywalami czy partnerami
biznesowymi). To pierwsza książka, która powstała przy współpracy
Santa i Donatelli Versace. W książce mamy więc mnóstwo różnych
opowieści o życiu projektanta. W pewnym momencie czytania zaczęłam
zastanawiać się o kim tak na prawdę jest opowieść? O ile
odniesienia do Armaniego w początkowych patiach książki są
uzasadnione, ponieważ był przeciwnikiem Gianiniego, z którym
rywalizował, o tyle spora wzmianka o kondycji projektanta w roku
2000 była już mniej znacząca w kontekście opowieści. Oprócz
tego opowieść o samym projektancie oszacowałabym jako 1/3
publikacji. Cała reszta zajmuje się kwestią żałoby rodzeństwa,
spadku formy, nałogu Donatelli, kondycji firmy po tragicznej śmierci
Wielkiego Projektanta.
Gianini wielkim artystą był, tego
nikt nie może podważyć. Jego historia zaczyna się raczej banalnie
i zgodnie z utartym schematem. "Kiedy miał mniej więcej 10 lat,
zaczął zbierać leżące na podłodze zakładu strzępki wełny i
jedwabiu i szyć z nich kukiełki, którym potem organizował
prywatne pokazy mody."1 W książce autorka i wszyscy, przez
których historia jest opowiadana, stawiają mu pomnik, trwalszy od
spiżu. Zginął nagle, zupełnie niespodziewanie. Sam nie był w
stanie postawić sobie pomnika, ale stworzył mocną podstawę do
tego, alby wykonali to inni. Miał głowę pełną pomysłów, plan
na działanie, odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach. Był
wierny swoim przekonaniom i wytrwale dążył do celu. Wydaje się,
że wszystko planował najdokładniej jak potrafił, a jednak w
kwestii tak ważnej jak testament zdecydował się na zaskakujący
krok. W dniu śmierci Gianiniego imperium Versace (50% udziałów)
zostało przepisane na córkę Donatelli - Alegrę, która miała
wtedy 11 lat.
Książkę "męczyłam" długo
tylko i wyłącznie dlatego, że jest naszpikowana informacjami
istotnymi. Autorka zalewa nas morzem liczb, które tak lubię.
Odkładam ją na półkę i wiem, że zawsze, kiedy będę
potrzebowała informacji o rodzinie Versace, mogę do niej sięgnąć.
P.S. Przy wcześniejszej książce tego Wydawnictwa zachwycałam się okładką. To była Prada. Obyczajowy fenomen. i to była fenomenalna okładka. Tym razem z okładki "patrzy na nas" nieco smutny Gianini, pewny siebie i swojej pracy, bez wyrażania skrajnych emocji. Patrzy i czeka aż w końcu po niego sięgniesz.
1. Ball Deborah, Versace. Geniusz, sława i morderstwo., Wydawnictwo Dolnośląskie, s.36
Fajny artykuł
OdpowiedzUsuń