Rzecz, która daje szczęście.
Marzenie
W perspektywie cieszyńskiej:
bawełniana torba, torbisko wręcz. Idealna na zakupy. Dwa litry
mleka, kawa, pomidory, szczypiorek, a nawet długa bagietka się tam
zmieści. Aaa i nawet ją sobie podpisałam, mówili. Wytłoczyłam
na niby-skórze, pewnie eko, swoje dane, żeby wszyscy wiedzieli z
kim mają do czynienia. Bywała pusta, wyglądająca jak worek, który
nie raz przydawał się w losowych sytuacjach. Bywała pełna, całe
życie można przecież do niej zapakować. Bywała zauważana, wtedy
pytali po co taka duża, co ja w niej noszę? Raz bywała gwiazdą
dowcipu innym razem była powietrzem, przemykała niezauważona w
tłumie.
Zdjęcie: mostrami.pl |
W perspektywie warszawskiej: jest czymś kultowym, pożądanym. Większość osób ją zauważających wie skąd pochodzi, kto ją stworzył i jaką ma historię. Część z tej części wie jakie są inne wytwory jej twórcy. Jest obowiązkowa, nie rozstaje się z nią na krok. Być może jest to spowodowane tym, że inne, kiedy ona pojawiła się w moim posiadaniu, przestały istnieć. Być może chodzi o to, że inne nie mieszczą już tych wszystkich skarbów, które ona w sobie nosi. Nazwisko wytłoczone na niej nie jest oczywiście moje, choć „ANIA” zdecydowanie nas łączy. Charakterystyczne logo, swobodnie dyndające w dolnej części to prawdziwe srebro, nie żadne posrebrzane aluminium. Lato sprawiło, że jedna strona wyblakła na brązowo, ale to znak czasu, mojego przywiązania do niej.
Marzenie, o którym piszę to ShanghaiVolcanic Black od Ani Kuczyńskiej. Marzenie spełnione. Marzenie,
które wyzwala pozytywne emocje, dobre samopoczucie i wyjątkową
atmosferę.
bez przesady ... myślisz, że w Cieszynie nikt nie zna się na modzie i designie? Po prostu nie każdy "pożąda" tego co większość warszawskich studentek ...
OdpowiedzUsuńW powyższym poście ani razu nie wspomniałam o designie. Nie bez przyczyny. Cieszyn designem stoi. Dlatego "zarzut" jest zdecydowanie bezpodstawny. A jeśli chodzi o torbę shanghai, to wydaje mi się, że można porównać ją z produktem marki Prada. Kupując rzecz, kupuje się "coś więcej". Za zakupem idzie filozofia, zamysł, historia. Ania Kuczyńska również (moim zdaniem) kreuje wokół swoich produktów coś podobnego. Na razie odczułam to tylko względem torby, która oprócz tego, że była marzeniem, była również jedną z tańszych rzeczy z kolekcji..
UsuńPozdrawiam. ;)
zapomniałaś wspomnieć, że się do niej mieścisz! :P
OdpowiedzUsuńTylko do pasa, przed chwilą sprawdzałam. A w chwili poszukiwań można włożyć do niej głowę z szyją.
Usuńgdzie można ją kupić? bardzo proszę o odpowiedź, pozdrawiam Ola :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam na MOSTRAMI.pl. Aktualnie nie ma czerni, ale podaje link do granatu: http://mostrami.pl/product-pol-14676-Torba-SHANGHAI-2014-Blue-Night.html, a jest również piękna czerwień: http://mostrami.pl/product-pol-14574-Torba-SHANGHAI-2014-Amour.html?rec=101002203. Poza tym torba dostępna na Mokotowskiej 61 w Warszawie.
UsuńMam nadzieje, że pomogłam, ale pamiętaj, nie noś w niej cegieł (jak ja), bo kręgosłup jest tylko jeden. ;-)
Właśnie też tylko widziałam te kolory... :( ale dziekuje za odpowiedz :) myśli pani ze pojawią się w wersji czarnej?
UsuńNa swoją torbę czekałam ok. 2 miesięcy (na dostępność na MOSTRAMI, a nie na wysyłkę - gwoli ścisłości). Warto czekać, co jakiś czas wpadają pojedyncze sztuki. Trzymam kciuki! :-)
OdpowiedzUsuń