Co z tą modą?
Na to pytanie odpowiadają wszyscy. Ci
którzy się znają i Ci, którzy znają się mniej. Ci, którzy w
tym wszystkim uczestniczą, i Ci, którzy mają to gdzieś. Że jest
dobrze, mówią, bo młodzi polscy projektanci skupiają się w
stada, a jak wiadomo w grupie siła. Że jest źle, mówią, bo
wszystko się komercjalizuje, rzecz jasna na kolekcji trzeba zarobić.
A ja zapytam inaczej: co z tą modą na modę?
Ostatnio niestety wszystkie znaki na
niebie i ziemi mówią mi, że z nią źle. Denerwuje się, bo
wychodzi na to, że jestem w tym wszystkim strasznie naiwna. Do końca
wierzyłam, że to zjawisko przyniesie korzyści. Cieszyłam się z
każdej polskiej pozycji na półkach księgarni, z każdego
powstałego w wirtualnej sieci miejsca, w którym rzetelnie pisze się
o modzie. Młodzi polscy projektanci wchodzili w ten etap, w którym
od nazwy odciąć trzeba „młodzi” i zachwycali nie tylko
polskie, ale i zagraniczne wybiegi. Tymczasem powstaje coraz więcej
niepotrzebnych blogów, nic nie wnoszących pozycji, a młodzi
projektanci powstają jak grzyby po deszczu. Wytwórcy ogłaszają
się projektantami. Mody się nie tworzy a wytwarza, przetwarza.
Do tego jakieś zamieszanie ze
stylizacjami, autfitami, look`ami. O mój boże. Jeśli ktoś
chciałby wyznaczyć rekord w użyciu słowa 'stylizacja' na minutę
to zdecydowanie byłby to duet Horodzyńska&Fijał. Miałam
okazję zobaczyć aż dwa odcinki ich autorskiego programu „Gwiazdy
na dywaniku” i mam nadzieję, że tych okazji więcej nie będzie.
Ten sam pomysł komentowania wykorzystała również Dorota
Wróblewska. Ale u niej jest inaczej. Jakoś tak, lepiej?
Wysypują się szkoły projektowania
jak Asy z rękawa. Ostatni hit to Szkoła Wizażu i Stylizacji
„Artystyczna Alternatywa” z Krakowa. Roczna szkoła policealna „z
możliwością kontynuowania na II roku zakończonym dyplomem
zawodowym”. Na rynku podobno od 10lat. Dostała miano hitu
głównie ze względu na to, że szumnie promuje swój kierunek
„dziennikarz mody”. To nie tak, że się nie da, to nie tak, że
jestem na nie. Ale nie tędy droga. Zagubione 18/19letnie duszyczki
wierzą w przekaz reklamowy, bo jest dla nich atrakcyjny i pakują
się w koszta i brak wykształcenia, bo po takich szkółce dostajemy
dyplom, prawie jakbyśmy wygrali jakiś konkurs.
Do tego bitwy o pierwsze miejsca,
bywanie dla kasy, celebryctwo i inne patologie. Nie dajmy się w tym
wszystkim zwariować. Moda na modę jest, moda na modę minie.
Ciekawe co pozostanie?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz