Oby takich więcej: Mia Manufacture
Wyjątkowy
duet projektancki. Po raz pierwszy usłyszałam o nich i zobaczyłam
produkty na ostatniej edycji targów mody Hush Warsaw. Przyciągnęły
mnie geometryczne konstrukcje wykonane z pianki, skóry naturalnej i
jedwabiu, produkty z możliwością noszenia na różne sposoby,
według własnej interpretacji czy upodobań. Na pierwszy rzut oka
sztywne, niewygodne, po prostu nie do noszenia, na szczęście po to
organizuje się targi mody, żeby móc dotknąć, powąchać,
przymierzyć i, co najciekawsze, porozmawiać z twórcami projektów.
Zdjęcie: http://missing-light.blogspot.com/ |
Podchodzę,
podnoszę wzrok i co widzę? Projektantki marki z dumą prezentują
swoje produkty nie tylko na wieszakach, ale również na sobie. W tym
momencie obalam mit o nie możności noszenia, niewygodzie i
sztywności. Rozmowa zaczyna się toczyć, a ja dowiaduję się, że
projektantki łączy więź rodzinna. Mia Manufacture prowadzona jest
przez matkę i córkę. Pytam „dlaczego tak?”.
„Od
zawsze łączyła nas wspólna potrzeba projektowania wszelkich
form przestrzennych oraz kształtowania przestrzeni jako takiej.
Przez lata działałyśmy niezależnie wspierając się wzajemnie i
konsultując większość projektów. Mama odkąd pamiętam
wytwarzała własnoręcznie wszystko co tylko możliwe - ubrania,
buty, meble, lampy. Ja ukończyłam ASP na wydziale Wzornictwa i
architektury wnętrz. W trakcie studiów projektowałam wszystko co
umożliwiała uczelnia - od wnętrz, poprzez meble, opakowania,
biżuterię po scenografię i kostiumy.”
- Anna Margańska, młodsze pokolenie.
Jak
na razie mamy do czynienia ze schematyczną historią, pomyślicie.
Mama artystka, córka artystka - zapewne mają to w genach. Jednak
musiało pojawić się coś, co pchnęło je do podjęcia decyzji o
założeniu autorskiej marki. To "coś", wydarzyło się niecały rok
temu:
„...pojechałyśmy
na festiwal designu w Łodzi. Nic nas szczególnie nie poruszyło.
Tymczasem w sąsiedztwie wystaw designerskich odbywały się OFFowe
pokazy mody. Poszłyśmy na kilka, odwiedziłyśmy też showroom i
zachłysnęłyśmy się atmosferą. Tam kipiała energia. Po
powrocie nie mogłam zapomnieć o emocjach, które się we mnie
obudziły, pomyślałam że to jest właśnie to, czym chciałabym
się naprawdę zająć.” - Anna Margańska
W
ofercie Mia Manufacture znajdziemy m.in. płaszcze, bezrękawniki, narzutki,
nakładki na spódnice, stójki i kołnierze, a także dodatki
(krawat z rzemyka, sezonowa czapka, naszyjnik). Wszystko w stonowanej
kolorystyce bieli, czerni, szarości. Planem duetu jest „...wierność
sobie, determinacja, doskonalenie oferty, szukanie przychylnych
rynków.” Tego więc im życzę!
Zdjęcia: showroom.pl
Mia
Manufacture
Kto? Iwona Margańska i Anna Margańska
Skąd? Trzcianka
Gdzie
znaleźć? fanpage Mia Manufacture
Gdzie
kupić? SHOWROOM
Zdjęcie: http://missing-light.blogspot.com/ |
Mówi się, że pianki już niemodne. Dla mnie jednak neopreny i inne piankopodobne tkaniny mają swój urok (widocznie jestem niemodna - ech ;-). Nie tylko są plastyczne, nawet z prostej formy potrafią wydobyć atrakcyjny wygląd. Zaciekawiłaś mnie przedstawioną kolekcję - z chęcią obejrzę z bliska i podotykam. Muszę tylko portfel przygotować na ewentualne spotkanie ;-)
OdpowiedzUsuńOhh niee, to oznacza, że ja też jestem niemodna. Na ostatniej edycji OFF Fashion zachwycałam się Magdą Floryszczak (nie tylko ja, ponieważ Akademia Koefia zaprosiła ją na staż), po HUSH WARSAW pozostały mi przyjemne chwile spędzone z projektantkami Mia Manufacture. No cóż, jakoś to przeżyję. Tymczasem bardzo polecam dziewczyny. Nawet "naczelna polska stylistka" - Zosia Ślotała niedawno odwiedziła je w pracowni w Poznaniu. Trzymam kciuki za ich udział w strefie showroom na FPFWP. ;-)
Usuń