9 czerwca 2014

Czy w nowoczesnym muzeum jest miejsce na modę?

Niespełna miesiąc temu miała miejsce kolejna edycja Nocy Muzeów, wydarzenia, które w każdej kolejnej odsłonie przyciąga większą ilość odbiorców. Jeden dzień, a raczej jedna noc sprawia, że osoby, które niekiedy przez pozostałe 363 dni w roku nie przekraczają progu instytucji kultury w ten wyjątkowy wieczór chcą nadrobić zaległości, sprawdzić co w trawie, to znaczy kulturze piszczy, zamanifestować swoje zainteresowanie. W Polsce ta kulturalna impreza organizowana jest cyklicznie od 2003 (pierwszą edycję zrealizowano w Muzeum Narodowym w Poznaniu) natomiast pierwotnie zamysł pochodzi zza naszych zachodnich granic, pierwsze wydarzenie odbyło się w Berlinie w 1997roku1. Osobiście nie przywiązuję dużej wagi ani nie skupiam szczególnej uwagi na tym wydarzeniu. Jest kilka kwestii, szczególnie tłoku, marnotrawienia czasu w kolejkach i możliwość odwiedzenia tych samych miejsc w dogodnym terminie, które skutecznie mnie od tej imprezy oddalają. Tymczasem w tym roku weekend, w którym odbywała się Noc Muzeów spędziłam w Bielsku Białej, gdzie uczestniczyłam w Festiwalu Neo Fashion Jamboree. Organizatorzy tego wydarzenia postanowili rozszerzyć współpracę z Muzeum Techniki i Włókiennictwa (obecnie Stara Fabryka) oraz Zamkiem książąt Sułkowskich i zostać częścią programu tegorocznej Nocy Muzeów. Hasłem bielskiej odsłony była „moda na muzeum”. To właśnie temu hasłu postanowiłam poświęcić dzisiaj swoją uwagę. Hasłu, które prognozuje w sobie pewną zmianę.


Muzeum dzisiaj.

Jakie jest współczesne muzeum? Kto je odwiedza? Czy to rytuał, konieczność czy przyjemność? Czy zasobność portfela ma tutaj jakiekolwiek znaczenie? Jak duży kapitał kulturowy powinni mieć odwiedzający? Jakie funkcje spełnia muzeum jako instytucja? Jakie zadania, cele sobie wyznacza? W końcu czy znajdzie się w polskim muzeum miejsce na modę? Ponad 200 lat istnienia instytucji muzealnych i 2000 lat świadomego gromadzenia kolekcji spowodowało definicyjne zamieszanie co skutecznie uniemożliwia jednoznaczną odpowiedź na powyższe pytania, a różnorodność i nowe aspekty współczesności raczej nie są kwestiami wspomagającymi definicyjne uporządkowanie.

Dotychczas sformułowano wiele definicji muzeum. Niektóre z nich stale ewoluują, inne na stałe weszły do słowników i encyklopedii. Współcześnie najczęściej powtarza się za Georges’em Henri Rivierem i definiuje muzeum jako „instytucję trwałą, o charakterze niedochodowym, służącą społeczeństwu i jego rozwojowi, dostępną publicznie, która prowadzi badania nad świadectwem ludzkiej działalności i otoczenia człowieka, gromadzi zbiory, konserwuje je i zabezpiecza, udostępnia je i wystawia, prowadzi działalność edukacyjną i służy rozrywce.”2Już w tej, jednej z najkrótszych, a zarazem najbardziej konkretnych definicji znajdziemy kilka aspektów, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze niedochodowość. Niewątpliwie kwestia to istotna, jednak z pewnością nie najistotniejsza. Muzeum jako jedna z instytucji kultury oprócz samego istnienia powinna również przyciągać odwiedzających, tworzyć ciekawą ofertę, promować swoją działalność, a co za tym idzie przynosić dochody, których ponowne wykorzystanie przyniesie większe dochody i tym sposobem stworzy pożyteczny obieg, a w konsekwencji większy prestiż i popularność (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Po drugie funkcje, ale o nich wspomnę w dalszej części pracy i w końcu po trzecie rozrywka. Nowoczesne style życia, charakteryzujące się pracoholizmem, obowiązkowością i zadaniowością, wymuszają na instytucjach dostosowanie się do potrzeb odbiorców (program, godziny otwarcia, lokalizacja itp.). Jak słusznie zauważa w swojej pracy Wacław Idziak współczesne muzeum musi wejść w społeczeństwo, aby zostać zauważone.3 Wchodzenie w społeczeństwo według Idziaka to zwrócenie się ku aktywności oraz zaangażowanie w życie lokalnych społeczeństw, ja dodałabym do tego jeszcze zwrot ku ogólnospołecznym trendom oraz odpowiedź na zapotrzebowania.

Jak to działa?

Polska ustawa o muzeach stanowi m.in. o tym czym muzeum jest, ale poza tym punktuje również cele instytucji, którymi jest ”sprawowanie opieki nad zabytkami, informowanie o wartościach i treściach gromadzonych zbiorów, upowszechnianie podstawowych wartości historii, nauki i kultury polskiej oraz światowej, kształtowanie wrażliwości poznawczej i estetycznej oraz umożliwianie kontaktu ze zbiorami przez działania określone w art. 2”, a artykuł 2 precyzuje: „muzeum realizuje cele określone w art. 1, w szczególności przez:

  1. gromadzenie zabytków w statutowo określonym zakresie,
  2. katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych muzealiów,
  3. przechowywanie gromadzonych zabytków, w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo, oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych,
  4. zabezpieczanie i konserwację muzealiów oraz, w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych oraz innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody,
  5. urządzanie wystaw,
  6. organizowanie badań i ekspedycji naukowych, w tym archeologicznych,
  7. prowadzenie działalności edukacyjnej,
  8. udostępnianie zbiorów dla celów edukacyjnych,
  9. zapewnianie właściwych warunków zwiedzania i korzystania ze zbiorów,
  10. prowadzenie działalności wydawniczej.”

Wspomniana wyżej ustawa obowiązuje od 1996. Pomimo tego, że od jej uchwalenia minęło zaledwie osiemnaście lat to świat poszedł do przodu, rozwinęły się nowe technologie, dzięki czemu w chwili obecnej mamy m.in o wiele więcej narzędzi do digitalizacji i prezentacji dzieł sztuki, a co za tym idzie mamy o wiele większe możliwości do realizacji założonych celów. Obecnie zwolennicy „nowego muzealnictwa” twierdzą, że szanse rozwojowe muzeów wiążą się z ich reorientacją polegającą na:


  1. przejściu od orientacji na obiekty muzealne do orientacji na społeczeństwo.
  2. poszerzeniu pojęcia obiektu muzealnego.
  3. zmianie sposobów prezentacji obiektów muzealnych.
  4. decentralizacji pojęcia muzeum – zamiast jednego budynku, czy kompleksu muzealnego tworzone są układy sieciowe, muzeum, jako organizacja łącząca różnego typu zbiory i kolekcje rozproszone w terenie.
  5. racjonalizacji zarządzania muzeum – muzeum z instytucji dotowanej przez państwo,
  6. czy innych sponsorów zamienia się w przedsięwzięcie o charakterze quasi rynkowym,„muzealizacji” obiektów komercyjnych i kulturalnych4
Ubrania w świątyni.

Moda, jako zmienny styl ubierania, historycznie związany z epoką oraz zespołem norm obowiązujących w danym kraju, a także statusem społecznym i posiadanym kapitałem ekonomicznym i kulturowym5, od kilku lat nieśmiało zaczyna wchodzić do muzeów. To krajowy fenomen, ponieważ muzeum w Polsce wciąż kojarzy się częściej ze świątynią, w której znajdują się przedmioty kultu niż miejscem niedzielnej wycieczki z rodziną. Moda jeszcze nie wchodzi do muzeum drzwiami, ale nieśmiało wpada oknem. Pisząc „moda w muzeum” mam na myśli wystawy w muzeach miejskich, państwowych i narodowych wyłączając tym samym muzea mody (np. Cristobal Balenciaga Muzeoa – Getaria – Hiszpania, Yves Saint Laurent – Paryż – Francja), których w Polsce po prostu nie ma. Moda na „modę w muzeum” idzie do nas z Zachodu. Typem idealnym, wzorcem, z którego możemy czerpać, jest z pewnością Metropolitan Museum od Arts (Nowy Jork, USA), w którym jednym z najprężniejszych departamentów jest The Costume Institute, a na którego czele stoi Andrew Bolton.
   
Na przestrzeni ostatnich kilku lat mieliśmy możliwość zobaczyć kilkanaście ciekawych wystaw związanych z kwestiami ubioru, w tym m.in.:

„Krzyk mody” / Muzeum Sztuki Nowoczesnej / Warszawa
- Wystawa miała udowodnić, że reklama w Warszawie nie musi być ohydna, nachalna, ogłupiająca. Swoje witryny w małe dzieła sztuki zamieniły takie miejsca jak:
* H&M, ul Marszałkowska, (instalacja Marzeny Nowak),
* Butik Gosi Baczyńskiej, ul. Floriańska 6, (instalacja Sławka Beliny),
* Zakład Krawiecki Zaremba, ul. Nowogrodzka 15, (instalacja Agnieszki Polskiej)
* Witryna nieistniejącego salonu "Kapelusz i Czapka”, ul. Marszałkowska 9/15, (instalacja Pauliny Ołowskiej),
* Butik Ani Kuczyńskiej, ul. Mokotowska 61, (instalcja Ani Zaradny),
* Butik Zień, ul. Mokotowska 57, (instalacja Karola Radziszewskiego),
* Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ul. Pańska 3, (instalacja grupy New Roman i ubrania młodego projektanta Jakuba Pieczarkowskiego).

„Cuda niewidy” / Centrum Sztuki Nowoczesnej / Toruń
- Wystawa zorganizowana w ramach serii „Expanding Boundaries, której celem

było zainicjowanie dialogu między sztuką, nauką i aktywizmem środowiskowym, a także zwrócenie uwagi na kwestię „mody wykraczającej poza konfekcję”.

„Elegancja Francja. Z historii mody XX w." / Centrum Kultury Zamek / Poznań
- Wystawa była spojrzeniem na modę kobiecą XX wieku z perspektywy modnego Paryża. Zaprezentowanych zostało 50 ubiorów pochodzących z prywatnej kolekcji Piotra Szaradowskiego (znawcy i miłośnika haute coulture), wśród których znaleźć można było prace takich projektantów jak Jean-Philippe Worth, Jeanne Lanvin, Christian Dior,

Thierry Mugler czy Christian Lacroix. W ramach wystawy organizowane były liczne wykłady, warsztaty i spotkania.


„Gotyk Polski” / Galeria Sztuki Współczesnej BWA / Wrocław
- Wystawa za cel obrała sobie odnalezienie kierunku projektowania ubioru młodych projektantów. Tytułowy gotyk nie odsyłał nas do przeszłości, ale skłaniał ku rozumieniu go jako subkultury, sfer mrocznego sci-fi, cyberpunku czy techno. Swoje prace na wystawie pokazała czwórka znanych projektantów ubioru - Maldoror, oluhi, Paulina Plizga i Sylwia Rochala.

Wydarzenie, które zainspirowało mnie do tego, żeby zagłębić się w tematyce nowego muzeum w całości poświęcone było modzie w muzeum. W programie festiwalu było 8 wystaw w tym węgierskiego fotografa Mate Moro, polskiego – Piotra Domagały, a także ilustratorki Adriany Krawcewicz.


Pierwszy akapit tego wywodu zakończyłam śmiałym twierdzeniem, że zjawisko „mody w muzeum” prognozuje pewną zmianę. Potwierdzenia tej tezy nie trzeba daleko szukać. Obecnie wystawy związane z modą, projektowaniem itp. nie są organizowane już tylko w ramach wydarzeń branżowych. Możemy być pewni, że w ramach kolejnej edycji łódzkiego tygodnia mody po raz kolejny pojawi się wystawa Young Fashion Photographers Now (jest to nierozłączna część programu), natomiast inne instytucje kultury (BWA Wrocław, MSN Warszawa) również podejmują tą tematykę. Moda przestaje być traktowana jedynie jak ubranie, a zaczyna pełnić funkcje języka, zaczyna być rozumiana jako system znaków i symboli, którymi porozumiewamy się ze światem.


Otwarte.

Nowe muzeum to przede wszystkim otwarte muzeum. Dosłownie – godziny otwarcia powinny odpowiadać godzinom wolnym od pracy i nauki potencjalnych odbiorców, w przenośni – otwarte na nowe formy, technologie, idee, nową tematykę. W trakcie „otwierania” muzeów, które niewątpliwie następuje, zmienia się również sposób definiowania. W swoim tekście „W stronę nowego muzeum” Victoria Newhouse wyróżnia kilka działań muzeum, które prowadzą do myślenia o muzeum w kontekście rozrywki. Znalazło się wśród nich organizowanie „zabaw na świeżym powietrzu”, czyli wychodzenie muzeum ze swoich murów, muzeum jako instytucja organizująca przestrzeń najbliższej okolicy, czy wykorzystywanie nowych technologii.

„Myślenie o sztuce w kategoriach rozrywki jest powrotem do jakości związanych z zaciekawieniem i przyjemnością, które kojarzone są zazwyczaj z pierwszymi prywatnymi muzeami czasów renesansu [jednak] bycie zabawnym w dystyngowany sposób jest równie trudne dla muzeum, jak wykreowanie ożywionej przestrzeni neutralnej (co w większości przypadków pozostaje z definicji we wewnętrznej sprzeczności”6 pisze dalej Newhouse. Myślenie o sztuce w kategoriach rozrywki i o muzeum jako o miejscu, w którym tej rozrywki możemy zaznać, jest myśleniem w kategorii emocji i doznań. Muzeum staje się miejscem, które tych emocji i doznań ma nam dostarczyć, stąd duża ilość wydarzeń towarzyszących wystawom czy różnorodność form przekazu.

Moda na muzeum trwa. Potwierdzają to m.in. badania Głównego Urzędu Statystycznego. W jednym z raportów „Kultura w 2012r.”7 czytamy, że muzea w 2012 r. odwiedziło 26,7 mln osób (o 7,2% więcej w porównaniu z rokiem poprzednim), w tym 11,3 mln osób zwiedziło muzea bezpłatnie. Natomiast jeśli chodzi o modę w muzeum to jest to zjawisko, które postępuje stopniowo, adekwatnie do wzrostu popularności nowoczesnego podejścia do muzealnictwa. Być może w przyszłości doczekamy się muzeum Bogusława Herse, nazywanego „polskim Diorem”, Barbary Hulanicki, bardziej znanej jako „Biba”, czy „Mody Polskiej”?
_________________________________________________________
1 http://pl.wikipedia.org/wiki/Noc_Muze%C3%B3w
2 La muséologie selon, Georges Henri Rivière, Paris 1989, [w:] http://nimoz.pl/upload/wydawnictwa/Muzealnictwo/muzealnictwo49/muz_49-17.pdf
3 Wacław Idziak, „Współczesne tendencje w muzealnictwie” [w:] http://muzeoblog.org/files/W_Idziak_Wspolczesne_tendencje.pdf
4 Wacław Idziak, „Współczesne tendencje...”
5 http://sjp.pl/moda
6 Victoria Newhouse, „W stronę nowego muzeum., [w:] M.Popczyk (red.) „Muzeum sztuki. Antologia”, Universitas, Kraków, 2005, s. 590-592
7 http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/kultura/kultura-w-2012-r-,2,10.html

Ania Wawszkiewicz

Moda to coś więcej. Niż ciuchy, looki, wyprzedaże i ałtfity. Moda to przekazy, emocje, system korelacji, język. Słowami walczę o to by o tym pamiętać. Poza tym bywam tu i tam, czytam to i tamto, piszę tu i ówdzie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz