Moda na projektowanie.
Mogłabym
napisać Wam, że jestem projektantem, że to wielka dla Was strata,
że mnie nie znacie. Mogłabym napisać Wam, że wstydem jest brak
t-shirtu mojego projektu w Waszej szafie. Mogłabym napisać Wam, że
moja marka znana i lubiana przez celebrytki wszelkiej maści i że w
ogóle jest super, ale napisał to już Michał Zaczyński w swoim tekście „Bądż
sobą, projektuj t-shirty" na portalu
Qelement.pl.
Miałabym
prawo napisać Wam te wszystkie wyżej wymienione rzeczy i redaktor
Zaczyński też miał, dlatego, że współcześnie panuje dziwne
przekonanie o tym, że projektantem zostać może każdy. Ja i Ty,
Ten i Tamten też. Ogarniasz Word`a, Paint`a? Masz oko do
super-czcionek, znajomych, którzy wymyślą chwytliwe, najlepiej
anglojęzyczne hasła? No to go. Jeszcze tylko nazwa marki, logo,
strona, jakaś tam reklama i ruszamy. Sprzedaż przez Facebooka, kontakt m.in. przez Istagram, Twitter ...Pinterest też nie zaszkodzi.
I tak całą naszą żmudną pracę polegająca na wybraniu hasła
wymyślonego przez znajomych, designerskiej czcionki ściągniętej z
Internetu i wstawieniu tego na T-shirt kupiony na bazarku za 5zł z
metką „made in China” nazywany ...PROJEKTOWANIEM.
Zastanawiam się gdzie przebiega ta cienka linia, która oddziela projektanta od wytwórcy? To oczywiste, że projektant jest równocześnie wytwórcą, ale wytwórca już niekoniecznie musi być projektantem. Wydaje mi się, że nadużywany tego słowa. Projektant. Czy zastanawialiście się co to w ogóle oznacza? Słownik języka polskiego i słownik wyrazów obcych niestety dają definicję, która niczego nie tłumaczy. Bo „specjalista produkujący projekty w zakresie architektury, budownictwa, mody itp.” to definicja, która nijak nie przybliża nam sylwetki projektanta, nie mówi absolutnie nic o pożądanych cechach, umiejętnościach. Naukowcem nie jestem więc definicji w słowniku poprawiać nie będę, ale tutaj mogę wszystko. Mogę domagać się scharakteryzowania projektanta, jako twórcy projektów autorskich, możliwych do zrealizowania i noszenia. Mogę domagać się od projektanta wiedzy na temat materiałów, konstrukcji na przykładzie tworzonych projektów. Mogę domagać się czegoś innowacyjnego, a nie odtwórczej pracy polegającej na wklejaniu innych liter na tą samą, unisex`ową koszulkę.
Koniec narzekania. Polscy młodzi, prężnie działający w branży:
♦
LOCAL HEROES, czyli Areta Szpura i Karolina Słota. Dwie młode
dziewczyny, którym w maju 2012 odmieniło się życie. Wystarczyło,
że Justin Bieber wyszedł i został sfotografowany w bluzie ich
projektu. Firma, która powstała z 600złotowego wkładu własnego
rozwinęła się na skalę międzynarodową. Obecnie w asortymencie
dziewczyn są ubrania, dodatki, etui na iPhone. Produkty sprzedają
się w Polsce i za granicą. Prawie 105tys osób kliknęło „lubię
to” na ich fanpage`u na Facebook`u.
♦
SHE/S A RIOT, czyli Ewelina Kustra i jej załoga. Marka działająca
od 2010roku, która osiągnęłą komercyjny sukces po wypuszczeniu
linii t-shirtów „kupisz orła?” będących odpowiedzią na
równie komercyjną kolekcję Roberta Kupisza. Do tego „Chuck my
bass” i „I sleep with Anja” i sukces murowany.
♦ The Frock, czyli Kaja Śródka. Akurat ona zmagała się z problemem oceniania przez pryzmat swojego celebryctwa. Cóż, związek z Borysem Szycem nie daje najlepszego startu. Później rozstanie i rzekome robienie kariery na znanym „byłym”. Dawno temu tak było. Teraz Kaja mocno pracuje na swoje nazwisko. Fraki dla kobiet to rzecz, która potrzebuje oswojenia, Śródka pomaga w tym jak może. I choć niekiedy w swoich osobistych stylizacjach popełnia gafy to ja staram się przymykać oko.
♦
Na lewą stronę, czyli młodziutka (powstała na początku tego
roku) marka tworzona przez dwie Pomorzanki. Absolwentki architektury
zabrały się za projektowanie ubrań iii jak na razie (oby jak
najdłużej) dobrze im to idzie. Jestem pod wrażeniem kolekcji „City
jungle” i „Leśne runo”
Projektantami
zostać chciały również blogerki. Odbiorców, miłośników i
kupców już miały, czegóż trzeba więcej? Tym sposobem Maffashion
założyła Staff
by Maff, autoska bloga Aifowy spełnia
dziecięce marzenia tworząc niesamowite lustra i toaletki z porożem,
uszami itp. w ramach MerryMeet.Me,
a Charlize-mystery promuje rękodzieło swojej mamy.
Projektowanie
jest modne. Newsów w stylu „Kasia Cichopek chce zostać
projektantką” wolę nie komentować. Polecam skupienie się na
młodej (i nie tylko) modzie polskiej (i nie tylko 2). Tam naprawdę
są zdolni ludzie. Tacy, którzy są uosobieniem słowa „projektant”,
a jednak wolą go nie nadużywać.
____________________________________________________
Tekst powstał w ramach projektu Fashion Weekend
na podstawie audycji radiowej o tym samym tytule
emitowanej w Radio Żory - 08 czerwca 2013
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz