12 czerwca 2013

Moda na projektowanie.

Mogłabym napisać Wam, że jestem projektantem, że to wielka dla Was strata, że mnie nie znacie. Mogłabym napisać Wam, że wstydem jest brak t-shirtu mojego projektu w Waszej szafie. Mogłabym napisać Wam, że moja marka znana i lubiana przez celebrytki wszelkiej maści i że w ogóle jest super, ale napisał to już Michał Zaczyński w swoim tekście „Bądż sobą, projektuj t-shirty" na portalu Qelement.pl.





Miałabym prawo napisać Wam te wszystkie wyżej wymienione rzeczy i redaktor Zaczyński też miał, dlatego, że współcześnie panuje dziwne przekonanie o tym, że projektantem zostać może każdy. Ja i Ty, Ten i Tamten też. Ogarniasz Word`a, Paint`a? Masz oko do super-czcionek, znajomych, którzy wymyślą chwytliwe, najlepiej anglojęzyczne hasła? No to go. Jeszcze tylko nazwa marki, logo, strona, jakaś tam reklama i ruszamy. Sprzedaż przez Facebooka, kontakt m.in. przez Istagram, Twitter ...Pinterest też nie zaszkodzi. I tak całą naszą żmudną pracę polegająca na wybraniu hasła wymyślonego przez znajomych, designerskiej czcionki ściągniętej z Internetu i wstawieniu tego na T-shirt kupiony na bazarku za 5zł z metką „made in China” nazywany ...PROJEKTOWANIEM.

Zastanawiam się gdzie przebiega ta cienka linia, która oddziela projektanta od wytwórcy? To oczywiste, że projektant jest równocześnie wytwórcą, ale wytwórca już niekoniecznie musi być projektantem. Wydaje mi się, że nadużywany tego słowa. Projektant. Czy zastanawialiście się co to w ogóle oznacza? Słownik języka polskiego i słownik wyrazów obcych niestety dają definicję, która niczego nie tłumaczy. Bo „specjalista produkujący projekty w zakresie architektury, budownictwa, mody itp.” to definicja, która nijak nie przybliża nam sylwetki projektanta, nie mówi absolutnie nic o pożądanych cechach, umiejętnościach. Naukowcem nie jestem więc definicji w słowniku poprawiać nie będę, ale tutaj mogę wszystko. Mogę domagać się scharakteryzowania projektanta, jako twórcy projektów autorskich, możliwych do zrealizowania i noszenia. Mogę domagać się od projektanta wiedzy na temat materiałów, konstrukcji na przykładzie tworzonych projektów. Mogę domagać się czegoś innowacyjnego, a nie odtwórczej pracy polegającej na wklejaniu innych liter na tą samą, unisex`ową koszulkę.


Koniec narzekania. Polscy młodzi, prężnie działający w branży:
LOCAL HEROES, czyli Areta Szpura i Karolina Słota. Dwie młode dziewczyny, którym w maju 2012 odmieniło się życie. Wystarczyło, że Justin Bieber wyszedł i został sfotografowany w bluzie ich projektu. Firma, która powstała z 600złotowego wkładu własnego rozwinęła się na skalę międzynarodową. Obecnie w asortymencie dziewczyn są ubrania, dodatki, etui na iPhone. Produkty sprzedają się w Polsce i za granicą. Prawie 105tys osób kliknęło „lubię to” na ich fanpage`u na Facebook`u.

SHE/S A RIOT, czyli Ewelina Kustra i jej załoga. Marka działająca od 2010roku, która osiągnęłą komercyjny sukces po wypuszczeniu linii t-shirtów „kupisz orła?” będących odpowiedzią na równie komercyjną kolekcję Roberta Kupisza. Do tego „Chuck my bass” i „I sleep with Anja” i sukces murowany. 

The Frock, czyli Kaja Śródka. Akurat ona zmagała się z problemem oceniania przez pryzmat swojego celebryctwa. Cóż, związek z Borysem Szycem nie daje najlepszego startu. Później rozstanie i rzekome robienie kariery na znanym „byłym”. Dawno temu tak było. Teraz Kaja mocno pracuje na swoje nazwisko. Fraki dla kobiet to rzecz, która potrzebuje oswojenia, Śródka pomaga w tym jak może. I choć niekiedy w swoich osobistych stylizacjach popełnia gafy to ja staram się przymykać oko.

Na lewą stronę, czyli młodziutka (powstała na początku tego roku) marka tworzona przez dwie Pomorzanki. Absolwentki architektury zabrały się za projektowanie ubrań iii jak na razie (oby jak najdłużej) dobrze im to idzie. Jestem pod wrażeniem kolekcji „City jungle” i „Leśne runo”

    Projektantami zostać chciały również blogerki. Odbiorców, miłośników i kupców już miały, czegóż trzeba więcej? Tym sposobem Maffashion założyła Staff by Maff, autoska bloga Aifowy spełnia dziecięce marzenia tworząc niesamowite lustra i toaletki z porożem, uszami itp. w ramach MerryMeet.Me, a Charlize-mystery promuje rękodzieło swojej mamy.
    Projektowanie jest modne. Newsów w stylu „Kasia Cichopek chce zostać projektantką” wolę nie komentować. Polecam skupienie się na młodej (i nie tylko) modzie polskiej (i nie tylko 2). Tam naprawdę są zdolni ludzie. Tacy, którzy są uosobieniem słowa „projektant”, a jednak wolą go nie nadużywać.
____________________________________________________
Tekst powstał w ramach projektu Fashion Weekend
na podstawie audycji radiowej o tym samym tytule
emitowanej w Radio Żory - 08 czerwca 2013


Ania Wawszkiewicz

Moda to coś więcej. Niż ciuchy, looki, wyprzedaże i ałtfity. Moda to przekazy, emocje, system korelacji, język. Słowami walczę o to by o tym pamiętać. Poza tym bywam tu i tam, czytam to i tamto, piszę tu i ówdzie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz