13 marca 2013

modne KATOwice, czyli SILESIA FASHION LOOK

Nie jestem krytykiem, więc nie mogę oceniać, ale jestem człowiekiem, więc mam prawo komentować. Tym razem na komentarz zasługuje Silesia Fashion Look, czyli 3dniowy event organizowany przez centrum handlowe Silesia City Center.

Dla mnie to wydarzenie było jak spóźniony, pięknie zapakowany prezent. Spóźniony, bo długo musiałam na niego czegoś. Pięknie zapakowany, bo promocja wydarzenia była widoczna, dobrze zorganizowana i przeprowadzona (choć modelka na materiałach promocyjnych urody raczej przeciętnej). Pięknie zapakowany, ponieważ po długiej i ciężkiej podróży Polskimi Kolejami Państwowymi i około półgodzinnym poszukiwaniu miejsca całego wydarzenia w końcu dotarłam do całkiem nieźle zaprojektowanej hali ze świetnym oświetleniem i jeszcze lepszym nagłośnieniem. Akurat te, techniczne rzeczki, nie są moim 'konikiem', nie znam się na nich jakoś specjalnie, ale to one pozwalają na odpowiedni odbiór pokazywanej kolekcji. Przede wszystkim jednak Silesia Fashion Look był dla mnie prezentem, ponieważ pokaz „Balladyna” Gosi Baczyńskiej był jednym z tych, które chciałam zobaczyć na żywo. Takie dziecięce marzenie, wiecie? Nie wiecie? Nie ważne. 

Wojtek Haratyk
Do sedna więc. Piątek na zaproszenia. Moja skrzynka świeciła pustkami, chociaż sprawdzałam aż do ostatniej minuty. Tylko troszkę żałuję duetu Paprocki&Brzozowski, bardziej niż zwykle zależało mi na kolejnym spotkaniu Sophie Kula. Gdybym nie była zaręczona z czernią, bielą, granatem i brązami na pewno nosiłabym rzeczy jej projektu. Jest niesamowita tak samo jak jej kolekcje (na razie 'tylko' dwie na koncie, ale kolejna już w przygotowaniu, zresztą czekam z niecierpliwością). Tak więc sobota. Sobota jest moja. Dotarłam  do Katowic (tak, niekiedy to nie lada sztuka), przejechałam tramwajem przez 'miasto ogrodów', które powycinało wszystkie drzewa i rozbudowuje rynek, który nie jest rynkiem, po raz tysięczny - uff jestem. Na początku było bardzo komercyjnie. Znane marki pokazywały swoje kolekcje na rozpoczynający się sezon wiosna/lato. Bez rewelacji, bez szału. W głowie pozostał ślad po męskiej kolekcji Timberland i kobiecej, eleganckiej – Mohito, której towarzyszył w głośnikach Kanye West z track`iem „Ni**s in Paris” z najnowszej płyty. Znów do sedna: projektanci. Przyjechałam dla Gosi. Wiem, mało oryginalne, cóż. Talent Wojtka Haratyka obserwuje od dawna. Pozostaje wierna. Denerwujące były komentarze prowadzących (Oliviera Janiaka i Kingi Rusin zresztą), że to młody polski projektant, blebleble. Pragnę nadmienić, że ten niby-młody polski projektant pokazywał swoje kolekcje już dwukrotnie na bielskim Neo Fashion Jamboree, a kolejną zaprezentuje na zbliżającym się wielkimi krokami Fashion Philosophy Fashion Week Poland w Łodzi. Jednak odkryciem soboty dziewiątego marca jest nieodwołalnie Olga Pokrywka. Inspiracją dla niej była „kobieta wilk”. Słysząc te słowa jako zapowiedź kolekcji jedynie się uśmiechnęłam. Chwilę później mój wzrok zawiesił się na modelkach, a ucho na podkładzie. Okazało się, że (tym razem młoda) projektantka sama produkuje materiał, z którego tworzy, sama projektuje rzecz jasna i sama tworzy muzykę do swoich pokazów. Niesamowite, niespotykane. Pochwalam, podziwiam. Pytacie co z tą Gosią? A jak myślicie? Kolekcję znałam wcześniej. Chodziło o doświadczenie wydarzenia. Zdarzenie się z ruchem materiału na projektach. Ucieleśnienie materiału. Dodanie ciała modelki do m.in. przepięknych sukienek z duszą. Wyszło dobrze. Inna opcja przecież nie wchodziła w grę.
Gosia Baczyńska
Do organizatorów jednak mam pytanie. Ogromnie ważne pytanie. Do kogo kierowany jest projekt? Jakich odbiorców poszukiwaliście? Przez cały czas starałam się rozwiązać tą zagadką. Nie dałam rady. Co robią 12letnie dzieci jedzące frytki w pierwszych rzędach? Co robią Panie w podeszłym wieku z laską prawie na wybiegu? Przecież one nie zapewnią ani Wam prestiżu ani projektantom wynagrodzenia. Nie jestem Wintour, choć Anną na pewno, nie zadzieram nosa i nie dopraszam się niczego. Pytam grzecznie, bo odpowiedź zaspokoiła by mój głód informacji.

Stosując metodę 'kanapki' – powiedziała coś 'niemiłego' to niech dobrze zakończy – chcę podzielić się z Wami liczbami. Dobrymi liczbami. Jedynie w sobotnie popołudnie w katowickim Silesia City Center zobaczyć mogliśmy blisko 30pokazów. Dla porównania na Fashion Philosophy Fashion Week Poland obejrzeć możemy ok.50 pokazów, w ciągu 3 dni wydarzenia. Porównanie dotyczy jedynie liczb. Dla tych, którzy je lubią. Wydarzenia znacznie się od siebie różnią więc nie wchodzę w dalsze dywagacje.

Ania Wawszkiewicz

Moda to coś więcej. Niż ciuchy, looki, wyprzedaże i ałtfity. Moda to przekazy, emocje, system korelacji, język. Słowami walczę o to by o tym pamiętać. Poza tym bywam tu i tam, czytam to i tamto, piszę tu i ówdzie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz