23 maja 2016

Eksperymentują, ale nie ryzykują? FDA 2016

Czytanie ze zrozumieniem to trudna umiejętność, którą posiada niewielu. Ostatnia edycja Fashion Designer Awards uświadomiła mi, że problem mają z nią również projektanci.



Antonina Wojtaszek / mat. pras.

Zaczęło się jak zwykle... opóźnieniem. Na szczęście takie wydarzenia to jedna z okazji do spotkania znajomych z branży, to możliwość przeprowadzenia mnóstwa ciekawych rozmów i poznania kolejnych inspirujących osób. Twórcza krzątanina. Choreograf, obsługa sali żwawo podążają w tę i z powrotem. Wtem pojawia się głos Maćka Majznera, który przywołuje miłośników polskiej mody, którzy upodobali sobie stanie w środku całego zamieszania, do porządku i uprzejmie poprosi o zajęcie miejsc. „Za chwilę zaczynamy”. Miłośnicy jednak za nic sobie mają jego słowa i dalej toną w dyskusji stojąc na wybiegu. Dwa komunikaty i 60 minut później gasną światła i wszyscy w końcu zajmują miejsca. Tylko znana fashionistka Barbara Kurdej Szatan, gwiazdorsko dwie godziny spóźniona, przebiega przez środek wybiegu w trakcie pokazu konkursowego, by zająć swoje zacne miejsce w pierwszym rzędzie.


Pomińmy jednak didaskalia i skupmy się na projektantach. To był ich dzień, ich wieczór. Dziesięciu finalistów zaprezentowało po cztery sylwetki. Sztuka przetwarzania rysunku na projekt nie wszystkim wyszła na dobre, ale starania nikomu nie można odmówić. Polscy projektanci są odważni. Eksperymentują z tkaniną, fakturą, formą, stylizacjami. Nie ma jednej recepty na sukces. Na wybiegu kolejni finaliści pokazali minimalizm w czystej postaci, rękodzieło, dekonstrukcję, pastelową warstwowość, dyskotekowy błysk, romantyczne koronki, patchwork.


Dominika Syczyńska / Dastin Poraziński / Sophie Kula / fot.: mat. pras.



Zacne jury, w skład którego weszli m.in.: Joanna Horodyńska, Michał Szulc, Dorota Williams, Agnieszka Maciejak, Lidia Kalita, Tomasz Ossoliński i Andrzej Foder, nie miało łatwego zadania. Zwyciężyła Dominika Syczyńska, którą do tej pory można było kojarzyć z udziału w programie telewizyjnym Project Runway. Od teraz Syczyńska = kolorowe rękodzieło. Pomysłowe rozwiązanie, które świetnie odzwierciedlało temat tegorocznej edycji konkursu. Laureatka pierwszej nagrody zgarnęła czek o wartości 15 tysięcy złotych od MSKPU, wyjazd na targi Premier Vision do Paryża, zaproszenie do kampanii "Szósty zmysł projektanta", współpracę z marką AVON przy realizacji sesji zdjęciowej, staż w magazynie "Twój Styl", sesję zdjęciową w magazynie Whitemad, warsztaty z Alberto Campagnolo (doradcą marketingowym Giorgio Armani), 2,5 letnie stypendium od MSKPU oraz nagrodę specjalną – staż w atelier u Yarona Minkowskiego w Tel Avivie. II miejsce należało do Dastina Porazińskiego. Projektant postanowił nie zgubić dotychczasowej fiozofii marki, czyli projektowania black and white. W sylwetkach konkursowych koloru dodał za pomocą ręcznie naszywanych dodatków. Poraziński oprócz nagród od sponsorów, otrzymał wyróżnienie redakcji portalu FashionPost.pl - „Magnetyczna osobowość”. W zwycięskiej trójce znalazła się jeszcze Sophie Kula znana ze swojego zamiłowania do kolorów i ich odważnych połączeń. 


Antonina Wojtaszek / Hubert Kołodziejski / fot.: mat. pras.
Oprócz laureatów oko zawiesić warto na projektach najmłodszej uczestniczki konkursu, 16letniej Antoniny Wojtaszek, której jury postanowiło wręczyć nagrodę specjalną: staż w departamencie stylizacji i charakteryzacji telewizji TVN oraz w atelier marki Bizuu. Ryzyko z ciekawym efektem podjął też Hubert Kołodziejski, który, pomimo swojej wielkiej miłości do czerni i bieli postanowił potraktować na poważnie hasło przewodnie konkursu. Swoje eksperymentalne projekty odszył w ciekawych połączeniach kolorystycznych, m.in.: cytryna i khaki,srebro i kobalt.

Jak to jest z tym czytaniem ze zrozumieniem? Czego nie zrozumieli projektanci? Hasłem tegorocznej edycji Fashion Designers Awards było „Tribute to color” („hołd/uznanie dla koloru” - po polsku też brzmi dobrze). Gdzie ten kolor? Wypłowiał, sprał się, wyparował? Na wybiegu dominowała czerń i biel, czyli kolorystyka polskich ulic. Może to słuszne? Projektanci rozpoznają rynek i odpowiadają na jego potrzeby? A może jednak nie chcą podjąć ryzyka?


Ania Wawszkiewicz

Moda to coś więcej. Niż ciuchy, looki, wyprzedaże i ałtfity. Moda to przekazy, emocje, system korelacji, język. Słowami walczę o to by o tym pamiętać. Poza tym bywam tu i tam, czytam to i tamto, piszę tu i ówdzie.

1 komentarz :